czwartek, 29 listopada 2012

Wrażenia z Ojisan


Zbaczając nieco z utartych ścieżek Kulinarnego Poznania trafiliśmy dziś do prawdziwej chińskiej ambasady smaku w Poznaniu -  Ojisan (na facebooku znajdziecie ich jako Ojisan Milk Bar). Niby w centrum a ukryty tak, że gdyby nie potykacz na ul. 27 grudnia można by się nie zorientować, że tuż za rogiem bramy czeka kulinarna niespodzianka. Lokal podobnie jak kultura chińska tajemniczy i nie do końca zrozumiały. W środku osobliwa atmosfera, ciekawie – bar z bambusa  i chiński żołnierz z terakotowej armii.  W barze można porozumieć się tylko w dwóch językach – chińskim i angielskim, co dodaje mu nie lada autentyczności i dodatkowego piątego smaku (dosłownie – poczytajcie o Umami). Zamawiasz co chcesz,  na bazie kurczaka, wołowiny, wieprzowiny a także i tu uwaga – koziny. To chyba jedyne miejsce w Poznaniu gdzie można jej skosztować. 


W kulinarną podróż w nieznane zabiera nas nie byle kto, tylko doskonały szef kuchni, który dla każdego przygotuje danie według preferencji gościa. My spróbowaliśmy chińskiego makaronu z tofu oraz z koziną właśnie. Na start zupa, nie powiemy Wam jaka dokładnie, ale też z koziną. Do  dania głównego doskonały marynowany bakłażan, a jako napój zielona chińska herbata. Cały posiłek można w Ojisanie zjeść albo przy barze albo w salce na antresoli. Dodatkowo poza daniami obiadowo/lunchowymi w cenie 16 pln porcja mała, a 20 pln duża (ja jadłem małą i nie brakowało mi niczego), można także wpaść do Chińczyków na tradycyjne dania regionalne w formie odświętnej w cenie 50 pln. To musi być niezła frajda – widzieliśmy na zdjęciach, wyglądają jak oryginalnie przygotowane w Chinach. Okazuje się, że są to dania, które przez lata przygotowywał szef kuchni Ojisan w Państwie Środka. Na pewno wrócimy do tego kawałka Chin na mapie Poznania. Was też zachęcamy, prawdziwa kulinarna podróż do innego świata. 

1 komentarz:

  1. I love Ojisan Milk bar, I visit it every time im in Poznan on business. The owners are kind, the chef is astounding and the atmosphere is friendly, relaxed and bohemian. Hope to meet some new faces in there soon.

    Mark K from London UK

    OdpowiedzUsuń