czwartek, 16 października 2014

W poszukiwaniu smaku Jesieni – vol 1. Autorskie menu jesień-zima w CUCINIE

Wizyta w Cucinie to dla nas od dawna synonim kulinarnych przeżyć. Tym większe było nasze zadowolenie, gdy dowiedzieliśmy się, że niezastąpiony chef Ernest Jagodziński opracował właśnie zupełnie nowe, autorskie menu jesienno-zimowe. Wiedzieliśmy, że tego nie można odpuścić. Degustacja kreacji z nowej karty była również znakomitą okazją do tego, by ponownie odkryć Cucinę, która niedawno przeszła gruntowną przebudowę. Miłośników niepowtarzalnego stylu tej restauracji uspokajamy – nadal jest tu przytulnie, elegancko i z klasą, a przy tym swobodnie i niezobowiązująco. Lokal powiększył się natomiast o kolejne sale, otwartą kuchnię pozwalającą na podglądanie Ernesta i jego załogi przy pracy, czy restauracyjną cukiernię i piekarnię, do której również można zajrzeć przez przeszkloną ścianę. Po nowej Cucinie oprowadzili nas jak zawsze przemili Ziemowit Majewski i Paulina Prusiecka – dziękujemy! :)


Po krótkiej wycieczce nadszedł czas na ucztę. Na podgrzanie atmosfery miły wstęp – kieliszek Il Proseco, Extra Dry, Eugenio Collavini Veneto, a do tego selekcja pieczywa wprost z restauracyjnej piekarni oraz wyrabiane na miejscu cytrynowe masło smakowe z odrobiną czerwonego pieprzu i martini.

Następnie na stole pojawiło się pierwsze z sześciu degustowanych przez nas dań – przegrzebki. Ernest Jagodziński jak zwykle popisał się kreatywnością i scallopsy podał w formie ceviche z dodatkiem zielonego groszku, agrestu, antonówki, grillowanego limequata i kiełków groszku. Niezwykle ciekawa kompozycja, przywodząca delikatnie na myśl nuty znane z kuchni azjatyckiej. Małże św. Jakuba zamarynowane zostały m.in. w limonce i mięcie, co podkreśliło ich naturalną delikatność. Całości dopełniły wyjątkowe dodatki – każdy o nieco innym profilu smaku, ale spójnie tworzące niepowtarzalną kreację. Kwaskowaty agrest w formie konfitury, słodkawy groszek zielony oraz syrop z hyćki z ziarnami czarnuszki w połączeniu z przegrzebkowym ceviche sprawiają, że mamy coraz większą ochotę na kolejny kęs, kolejne odkrycie. Polecamy!


Jako drugą przystawkę Ernest przygotował podkarpacką wołowinę dojrzewającą w serwatce „Jasiołka” z lodami z rokitnika, malinowym coulis, pudrem z koziego sera i pumperniklem. Wrażenia wizualne – bomba! Wiedzieliśmy od razu, że czeka nas nie lada kulinarne przeżycie. I nie pomyliliśmy się :) Wołowina ma niesamowity smak - głęboki, ostry, z prawdziwym charakterem który na długo zapada w pamięć. Lody z rokitnika również okazały się odkryciem. Przyjemnie kwaśne, orzeźwiające, z delikatną nutką goryczy szczególnie dobrze komponowały się z pełnym słodyczy malinowym coulis. Jednak dopiero połączenie wszystkiego co znalazło się na talerzu daje obraz kunsztu szefa Ernesta. Niesamowita harmonia smaków, które wzajemnie się uzupełniają, wzmacniają i tworzą całość, której po prostu trzeba spróbować.


Trzecim z degustowanych przez nas dań była zupa, a dokładniej krem z topinamburu z warzywami i oliwą tymiankową. Barwa i smak topinamburu przełamane zostały nieco marchewką, która stanowiła również dodatek w tartej postaci, obok drobno pokrojonego ziemniaka truflowego. Przyznamy, że danie zebrało nieco polaryzujące opinie – niektórym brakowało odrobiny ‘kopa’, który wyniósłby je na wyższy poziom; innym natomiast bardzo odpowiadał delikatny, zrównoważony, nieco słodkawy smak i wspaniała, kremowa konsystencja. Radzimy przekonać się osobiście do której grupy się zaliczacie – być może zakochacie się w powracającym na restauracyjne stoły topinamburze :)


Kolej na pierwsze z dań głównych. Zaczęliśmy od propozycji rybnej, a dokładniej od żabnicy przygotowanej metodą sous vide w temperaturze 37 stopni z dodatkiem czarnej porzeczki, smażonego jarmużu i grillowanej kukurydzy. Całość podana na emulsji m.in. z rukwi wodnej i natki pietruszki i zwieńczona plastrem chrupiącego, zielonego jabłka. W degustowanej przez nas kreacji zaszły niewielkie zmiany – ze względu na początek sezonu na talerzu nie znalazł się smażony jarmuż, a grillowana kukurydza zastąpiona została czarną soczewicą. Żabnica nas oczarowała – delikatna, o bardzo ciekawej strukturze i niezapomnianym smaku, niezwykle ciekawie komponującym się z podanymi dodatkami. Emulsja nadała odrobiny głębi, zielone jabłko – kwaskowatości i chrupkości. Na wyróżnienie zasługuje też na pewno prezentacja dania. Ernest zagrał właściwie tylko dwoma kolorami – bielą talerza oraz odcieniami zieleni. Odrobinę kontrastu stanowi czarna soczewica. Całość wygląda oszałamiająco.


Po rybie – czas na danie mięsne, poprzedzone jednak aromatycznym sorbetem melonowym, który pozwolił oczyścić paletę i przygotować się na degustację kolejnej kreacji. Oto na stole pojawił się comber z jelenia z jarzębiną, torfowym brownie z kaszy jaglanej, korzenną gruszką i gorzką czekoladą. Wizualnie danie wygląda świetnie; widać, że na talerzu sporo się dzieje, jednak wszystko składa się w elegancką, spójną całość przywodzącą na myśl kolory jesieni. Czas na degustację. Comber z jelenia – fantastyczny! Sprężysty, delikatny, idealnie przygotowany i soczysty. Swym aromatem kusi korzenna gruszka – czuć cynamon, kardamon, goździki... Niemal świąteczne zapachy :) Do tego równie aromatyczna jarzębina, gorzka czekolada i niesamowite brownie, w którym zamiast słodyczy bardziej wyczuwamy kaszę jaglaną i jarzębinę. Danie, którego koniecznie trzeba spróbować!


Na koniec skosztowaliśmy deseru – wariacji na temat klasyki, czyli bezy w wersji francuskiej i rosyjskiej z sosem jagodowym. Za tą kreację odpowiedzialny był Przemysław Siekierkowski, szef nowopowstałej w Cucinie cukierni i piekarni. Słodkości przygotowane przez Przemka na pewno stanowiły godne zwieńczenie uczty – beza rosyjska urzekła delikatnością, francuska – doskonałą techniką, a sos z mazurskich jagód słodko połączył całość w świetną kompozycję.


Podsumowując, jesteśmy oczarowani naszą wizytą w Cucinie. Mimo sporych zmian jedno pozostaje bez zmian – niesamowita, autorska kuchnia chefa Ernesta Jagodzińskiego, która pobudza wszystkie zmysły umiejętnie łącząc wpływy kuchni z różnych stron świata – od basenu morza śródziemnego, przez Polskę, aż po daleką Azję. Jeśli cenicie sobie niezapomniane wrażenia kulinarne możecie być pewni, że odnajdziecie je na kartach nowego menu Cuciny. Gorąco polecamy!


Ceny:
Przegrzebki Ceviche, groszek zielony, agrest, kiełki groszku, antonówka - 46 pln
Podkarpacka wołowina dojrzewająca w serwatce ”Jasiołka”, lody z rokitnika, pumpernikiel - 42 pln
Krem z topinamburu, warzywa, oliwa tymiankowa - 22 pln
Żabnica sous vide 37 stopni, czarna porzeczka, smażony jarmuż, grillowana kukurydza - 76 pln
Comber z jelenia, jarzębina, torfowe brownie z kaszy jaglanej, korzenna gruszka, gorzka czekolada - 89 pln
Beza, domowa konfitura jagodowa - 18 pln 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz