poniedziałek, 20 stycznia 2014

We francuskim ogrodzie smaków – degustacja styczniowego menu Le Palais du Jardin

Jak skomponować menu idealne? Okazuje się, że odpowiedź może być bardzo prosta – wsłuchać się w opinie gości restauracji. Na takie właśnie rozwiązanie wpadł Tomasz Fiedorowicz, właściciel Le Palais du Jardin, wraz z Michałem Stężalskim, szefem kuchni restauracji.


Jak wygląda to w praktyce? Od stycznia do kwietnia co miesiąc prezentowana będzie nowa, kilkudaniowa karta (obowiązująca niezależnie od ‘tradycyjnego’ menu) objęta 40% rabatem. Goście mogą przez każdy z miesięcy próbować kreacji szefa Stężalskiego, a następnie wyrazić swoją opinię, np. bezpośrednio w restauracji lub na facebooku (www.facebook.com/pages/Le-Palais-du-Jardin/120225881495452). Na podstawie Waszych opinii w maju powstanie nowe, wiosenne menu łączące autorskie propozycje szefa kuchni z kreacjami wybranymi przez Gości. Nam taki pomysł bardzo przypadł do gustu, więc gdy pojawiła się możliwość przetestowania styczniowej karty z chęcią z niej skorzystaliśmy.

A co znajdziemy w pierwszym menu w cyklu? Oczywiście charakterystyczne dla Le Palais du Jardin połączenie znakomitej, wypieszczonej do perfekcji francuskiej klasyki z wyraźną nutą autorskiej kreacji, niezwykłości i odrobiną nowoczesności. Same kreacje są bardzo dopracowane, trzymające wspólny mianownik wykwintnej francuskiej kuchni, a przy tym jednak mile zróżnicowane. Coś dla siebie znajdą tu zarówno goście przywiązani do klasyki, jak i poszukiwacze nowych, kulinarnych odkryć.


Jako pierwsze na stole pojawiły się dwie propozycje zup – krem pomidorowy oraz krem z pieczonego selera. Krem pomidorowy jest ciekawą reinterpretacją klasyki, prezentującą w postaci zupy doskonale znane caprese. Pasta z włókien mozarelli kusi delikatnością, pesto z liści bazylii pysznie akompaniuje głębokiemu, nieco kwaskowatemu smakowi pomidorów.

Krem z selera już po pierwszej łyżce zaskakuje głębią i złożonością smaku. Szef Michał później zdradził nam, że seler upiekł w folii, dzięki czemu udało się wydobyć pełnię smaku, którą dodatkowo wzmocnił odrobiną skórki z cytryny. Całości kreacji dopełniły smakowite ślimaki pieczone w maśle czosnkowo-pietruszkowym. Tego rarytasu nie mogło zabraknąć w daniach restauracji francuskiej – i słusznie, bo ich smak to prawdziwa poezja. Jeśli jeszcze nie próbowaliście – koniecznie skosztujcie!


Po zupach czas na przystawki. W menu czekają trzy propozycje: carpaccio z pstrąga łososiowego, gęsie żołądki wędzone w liściach laurowych oraz błękitny tuńczyk z grilla.

Jako pierwszego spróbowaliśmy carpaccio, które natychmiast nas urzekło. Delikatny, maślany smak pstrąga smacznie kontrastuje z pikantnym majonezem chipotle (warto wspomnieć, że ten przygotowywany jest z wykorzystaniem papryczek jalapeno wędzonych bezpośrednio w restauracji). Przebijające się co pewien czas smaki i aromaty syropu z czerwonych grejpfrutów tworzą z całością smakowite, lekkie, niemal wiosenne danie, jednak z odrobiną ‘drapieżności’.

Gęsie żołądki to kreacja wymagająca, jednak poszukiwacze nowych smaków zostaną hojnie wynagrodzeni. W styczniowym menu Le Palais du Jardin zostały one uwędzone w liściach laurowych, świeżym rozmarynie i ryżu jaśminowym i podane z karmelizowanymi pieczonymi burakami i emulsją z dyni piżmowej. Takie zestawienie technik i składników nadaje gęsim żołądkom zupełnie nowego wymiaru smaku i tekstury, przypominającego niemal foie gras. Odważnie daliśmy się skusić i nie pożałowaliśmy. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji próbować doskonale przyrządzonych żołądków – skosztujcie, a być może odkryjecie gamę nowych, interesujących smaków :)

Trzecia z przystawek to stek z błękitnego tuńczyka z grilla z sezonowymi sałatami, jajkiem przepiórczym, emulsją z kukurydzy i grzanką z tapenadą z czarnych oliwek. Tomasz Fiedorowicz, właściciel Le Palais du Jardin zdradza, że nie na próżno doszukujemy się produktowych podobieństw do sałatki nicejskiej – zamysłem jego i szefa kuchni było kolejne nawiązanie do reinterpretowania francuskiej klasyki kulinarnej (w tym przypadku świadomie zabrakło fasolki, a ziemniaki zastąpiono kukurydzą). Jak widać nawet danie z pozoru ‘bezpieczne’ ma tutaj głębszą filozofię i drugie dno – to się chwali. Ciekawie połączone są w tej kreacji również odmienne tekstury – kruchy stek, kremowa emulsja z kukurydzy, chrupiąca grzanka czy delikatne jajko przepiórcze.


Po smakowitym wstępie czas na trzecią, ostatnią odsłonę naszej uczty – dania główne. Wśród nich znajdziemy: filet ze szczupaka, pierś z gęsi w kompozycji z wędzonymi gęsimi żołądkami oraz stek z rostbefu wołowego z grilla.

Według pomysłu szefa Michała Stężalskiego filet ze szczupaka podawany jest w kremowej emulsji z białego wina z julienne z winnego, zielonego ogórka i kremowym risotto. Całość kreacji zgodnie gra jednym, delikatnym głosem w harmonii lekkich i łagodnych smaków. Ciekawym smaczkiem są cytrusowe nuty risotto i chrupkość ogórkowego julienne. Jeśli mielibyśmy się do czegoś przyczepić – być może, w porównaniu z pozostałymi kreacjami, to danie jest nieco zbyt ‘zachowawcze’; choć w połączeniu np. z kremem z selera może stanowić ciekawy, delikatny lunch.

Druga z propozycji dań głównych to pierś z gęsi w łamanej kompozycji z wędzonymi gęsimi żołądkami w towarzystwie gruszki gotowanej w czerwonym winie z przyprawami korzennymi oraz coulis z jagód z czarnej porzeczki. Całość wieńczy bujna ‘czupryna’ z chipsów z korzenia pietruszki, które nas osobiście urzekły – cóż za słodycz i chrupkość! Gwiazda tej kreacji, czyli gęsina, również zasługuje na gorące słowa pochwały. Pierś jest znakomicie przygotowana i wysmażona, oczarowuje smakiem.  Żołądki, znane już nam z jednej z przystawek, ponownie nie zawodzą i pozwalają na dalsze poszerzanie kulinarnych horyzontów. Ciekawym akcentem jest wytrawna gruszka, przygotowywana bez dodatku cukru, za to w czerwonym winie z dodatkiem korzennych przypraw i cytrusów, przede wszystkim pomarańczy. Smaki w sam raz na chłodniejsze dni :)

W Le Palais du Jardin zabraknąć nie mogło oczywiście steka. Tym razem szef Michał proponuje rostbef wołowy z grilla z kremową emulsją z czarnego pieprzu, pieczonym dzikim czosnkiem i kością cielęcą zapiekaną „Galette”. Warto wspomnieć, że stek przygotowywany jest z wielkopolskiej wołowiny od Marka Biernackiego. Smak i stopień wypieczenia (w naszym wypadku medium) na piątkę z dużym plusem. No ale czego innego można spodziewać się po miejscu słynącym z pysznej wołowiny? :) Dodatki ciekawie kompletują danie – emulsja z pieprzu dodaje pikanterii, a kość z ziemniaczanym galette zaskakuje nie tylko wyglądem, ale również smakiem (w pewnym stopniu przygotowując również na kolejne odsłony menu, w których znaleźć ma się pieczony szpik kostny).


Które kreacje ze styczniowego menu Wam zasmakują najbardziej? Wybierzcie się do Le Palais du Jardin, skosztujcie autorskich dań i koniecznie dajcie nam znać! Być może to właśnie Wasi faworyci znajdą się w wiosennym menu a’la carte. Na zakończenie warto również przypomnieć, że wszystkie propozycje objęte są 40% rabatem, dzięki czemu komponując trzydaniowy posiłek z najdroższych kreacji rachunek i tak nie przekroczy 75zł, a równie dobrze wynieść może niecałe 60zł. Oczywiście każde z dań dostępne jest również osobno; najtańsze (krem pomidorowy) kosztuje nieco ponad 10zł, najdroższe (stek) – nieco ponad 40zł. Warto!

Potraw ze styczniowego menu już teraz możecie skosztować w Le Palais du Jardin, a karta obowiązuje do końca miesiąca. A jeśli jesteście ciekawi jakie kreacje przygotują dla Was Panowie Michał i Tomasz w lutym – już teraz uchylamy rąbka tajemnicy :) W kolejnym menu znajdziecie m.in. bulion z dziczyzny z ravioli z orzechem laskowym, płastugę z pieca z masłem rozmarynowym i pomidorami confit, stek bavette z łaty wołowej z głębokim sosem z Madery i pieczonym szpikiem kostnym oraz móżdzek cielęcy z puree z zielonego groszku i bazylii i świeżą ricottą. Może Walentynki we francuskim stylu? :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz