Jesienne menu Platinum Restaurant - czyli w końcu super ceny w super restauracji.
W sobotnie późne popołudnie wybraliśmy się do Platinum na testowanie jesiennego menu. Miło powitała nas muzyka idealnie dopasowana do tej pory roku. Nieco nostalgiczna, ale pozytywna. Spośród dwóch sali restauracyjnych zdecydowaliśmy się usiąść w ogrodzie zimowym, żeby łapać ostatnie promienie słońca i kolory jesieni. Warto podkreślić, że w testowaniu menu udział wzięły dwie osoby dorosłe, kobieta i mężczyzna, oraz dziecko w wieku dwóch lat.
Na początek bardzo przyjemne zaskoczenie. Analizowanie menu umilone zostało nam pięknie skomponowanym amuse bouche czyli tzw. „czekadełkiem”. Choć wyrażenie „czekadełko” jakoś nie pasuje do tego co zobaczyliśmy na talerzach. Piękności. Co to było? Sałatka ziemniaczana pod filetem śledziowym z musem szczypiorkowym. Ale to nie koniec. Były jeszcze smakowite bułeczki własnego wypieku serwowane z masłem z czekoladą, kakao i posypanym solą morską w akompaniamencie świeżego rozmarynu. Pyszności. Urzekło nas także to co dostaliśmy w kieliszkach. Orzeźwiający napój w kolorze lekko różowym. Smak pozytywnie zaskakujący, ale trudny do rozszyfrowania. Kelner rozwiał nasze wątpliwości. To sok jabłkowy, z sokiem wyciśniętym z zielonego ogórka. Amuse bouche w wersji dziecięcej kolorowy i smaczny, składający się z pomarańczy i ananasa.
Po takim wstępie
wiedzieliśmy już, że zdołamy zjeść co
najwyżej zupę, danie główne i deser. Z przystawki więc zrezygnowaliśmy, choć
krewetki i małże St. Jacques kusiły bardzo. Zamówiliśmy pierś z kurczaka
duszoną w białym winie z szalotkami i karmelizowaną marchewką, ziemniakami oraz
policzki wieprzowe na dwa sposoby. Peklowane i duszone w czerwonym winie z
pomidorami i tymiankiem. Nie mogliśmy się jednak oprzeć zupom. Postanowiliśmy skosztować kremu chrzanowego z chrupiącym bekonem i pikantnego kremu z dyni z serem bursztyn.
Zupy smakowały :) Naprawdę świetne propozycje na jesień. Obie wspaniale aksamitne. Krem z dyni przyjemnie pikantny i wytrawny dzięki serowym intruzjom. Krem chrzanowy smacznie zestawiony z chipsem z bekonu. Jeśli zestawić cenę zupy z jej jakością - otrzymujemy najlepszy stosunek cena / jakość w mieście. Na samą zupę może i nie wypada iść do restauracji...ale jeśli ktoś chce postawić pierwszy krok w Platinum - to może być doskonały pretekst.
Jeśli chodzi o dania główne to wydawałoby się dość
tradycyjne, ale sposób przyrządzenia i kompozycja na talerzu pokazują, że
tradycja jest jedynie inspiracją. Kurczak dosłownie rozpływał się w ustach,
ziemniaki fondant pachniały masłem, a karmelizowana marchewka dodawała jeszcze wszystkiemu
słodyczy. Idealne danie kobiece (choć chętnie podjadałem i ja – przypis mężczyzny).
Policzki wieprzowe to kompozycja
trafiona w męski gust. Wyjątkowo delikatne mięso, puree ziemniaczane, słodko-kwaśna
kapusta z dodatkiem natki pietruszki była miłym zelżeniem mięsnych smaków.
Pazurka daniu dodawał delikatny krem ze świeżo startego chrzanu i chrupiąca brukselka. Do tego kilka listków
szpinaku, botwinki i danie dopełnione. Smakowo finezja. Jak smakują policzki –
każdy powinien mieć swoją szansę na określenie tego smaku – dla mnie to
struktura mięsa najbliższa dobrze
zrobionej giczy wołowej lub wybornej golonce. Także znakomita propozycja pod
smaczne regionalne piwo.
Karta nie obejmuje dań dziecięcych,
ale wystarczyło kilka słów kluczowych: kurczak, marchewka, ziemniaki i kucharze
poradzili sobie z tym zadaniem wyśmienicie. Szczerze powiedziawszy propozycje
dań dziecięcych znajdujących się w menu większości restauracji są zazwyczaj
lekko nietrafione. Oczywiście patrząc z perspektywy rodzica dwulatka.
Wracając do dania dziecięcego. Kurczak
kukurydziany przygotowany metodą sous vide
w towarzystwie gotowanych warzyw prezentował się i smakował wyśmienicie.
To najpewniej najlepiej przyrządzony kurczak w dwuletnim życiu Leona, a i wielu
czterdziestolatków pewnie nie miało okazji spróbować lepszego kurczaka. Platinum
ma potencjał, żeby stać się jednym z najciekawszych adresów familijnych na kulinarnej
mapie Poznania.
Z przystawki zrezygnowaliśmy, ale
mimo nasycenia nie potrafiliśmy odmówić sobie deseru. Z polecenia kelnera
zdecydowaliśmy się na tort Dacquoise oraz Semifreddo z migdałami i sosem
karmelowym. Mimo jesiennej aury to właśnie semifreddo skradło nasze
podniebienia. Połączenie zimnych lodów i gęstego sosu karmelowego genialne!
Podsumowując. Platinum to
doskonała propozycja dla wymagających gości. Na talerzu finezja i lekkość komponowania
składników typowa dla najlepszych europejskich Chefów. W końcu chłopaki z Platinum
już 3 razy sięgali po Kulinarny Puchar Polski. W nowym jesiennym menu widać
fajną zmianę w polityce restauracji – CENY SĄ W KOŃCU PRZYSTĘPNE, a dania coraz
lepsze. Cieszy też poprawa w serwisie w restauracji. Wszystko wskazuje na to,
że pod adresem Reymonta 19 na Poznańskim Grunwaldzie mamy jedną z najciekawszych
propozycji kulinarnych w mieście. Kto jeszcze nie miał okazji – musi czym
prędzej odwiedzić Restaurację Platinum.
Cena naszego menu:
Krem chrzanowy z chrupiącym
bekonem - 10 pln
Pikantny krem z dyni z serem
bursztyn - 12 pln
Pierś z kurczaka duszona w
białym winie z szalotkami i karmelizowaną marchewką, ziemniaki fondant - 39 pln
Policzki wieprzowe na dwa
sposoby ,peklowane i duszone w czerwonym winie z pomidorami i tymiankiem – 50 pln
Tort Dacquoise – 18 pln
Semifreddo z migdałami i sosem
karmelowym - 16 pln
Woda stołowa - gratis
Suma - 155 pln za dwie osoby. Wrażenia smakowe - bezcenne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz